![]() |
Źródło zdjęcia: internet |
– Jeśli to, czego pragniemy, nam nie służy, nie przyniesie nam żadnego dobra – wówczas nam tego nie dasz, prawda?
Nieprawda.
“Dam” wam, cokolwiek przywołacie, niezależnie od tego, czy jest
dla was “dobre” czy “złe”. Przyglądałeś się ostatnio
swemu życiu?
– Ale mnie uczono, że nie zawsze możemy mieć to, czego pragniemy – że Bóg nam tego nie da, jeśli nie służy to naszemu najwyższemu dobru.
Tak twierdza ci, którzy chcą ci oszczędzić rozczarowania danym rezultatem.
Przede
wszystkim, raz jeszcze postawmy jasno sprawę naszych wzajemnych
stosunków. Ja nic ci nie “daje” – ty przywołujesz to sam.
Cześć pierwsza wyczerpująco wyjaśnia, jak to się dzieje.
Po
drugie, nie
osądzam tego, co powołujesz do istnienia.
Nie uznaje czegokolwiek za “dobre” czy “złe”. (Tobie też
przydałoby się, abyś tego zaniechał.)
Jesteś
przecież istotą twórczą – uczynioną na obraz i podobieństwo
Boga. Możesz mieć, cokolwiek wybierzesz. Ale nie możesz mieć
wszystkiego, co chcesz. W gruncie rzeczy nie dostaniesz niczego,
jeśli chcesz
tego mocno.
– Wiem. Powiedziałeś, że pragnienie czegoś odsuwa od nas tę rzecz.
Tak, a czy pamiętasz dlaczego?
–
Ponieważ
myśli są stwórcze. Myśl o tym, że czegoś chcemy, jest
oświadczeniem wobec wszechświata – stwierdzeniem prawdy – którą
wszechświat potem wprowadza do mojej rzeczywistości.
Dokładnie!
Trafiłeś w sedno! Nauczyłeś się jednak. Rozumiesz. To świetnie.
Tak
właśnie to działa. Z
chwila,
gdy wypowiesz słowa “Ja chce” (czegokolwiek), wszechświat
odpowiada “Zaiste
chcesz” i zsyła dokładnie to doświadczenie – doświadczenie
“chcenia” tego!
Cokolwiek
umieścisz po “Ja”, staje się stwórczym nakazem. Dżinn w
butelce – którym jestem Ja – nie może nie wykonać polecenia.
Ja
stwarzam to, co ty przywołujesz! Ty przywołujesz to, co myślisz,
czujesz i mówisz. Nic prostszego.
– Wyjaśnij mi więc raz jeszcze – dlaczego tyle czasu zabiera mi stworzenie rzeczywistości, którą wybieram?
Składa się na to wiele przyczyn. Nie wierzysz, że to, co wybierasz, się spełni. Nie wiesz, co wybrać. Próbujesz ustalić, co dla ciebie ,,najlepsze”. Chciałbyś gwarancji z góry na to, że twój wybór okaże się “słuszny”. A do tego wciąż zmieniasz zdanie!
-Nie wiem, czy dobrze rozumiem. Nie powinienem próbować ustalić, co dla mnie najlepsze?
“Najlepsze” to pojecie względne i zależy od setki zmiennych. To niesłychanie utrudnia wybór. Przy podejmowaniu decyzji należy mieć na względzie tylko jedno – Czy to mnie wyraża? Czy daje świadectwo temu, Czym Postanawiam Być?
Całe
twoje życie powinno o tym świadczyć. I w gruncie rzeczy, świadczy.
Tylko że ty możesz sprawić, aby odbywało się to z przypadku albo
ze świadomego wyboru.
Życie
z wyboru jest życiem świadomego
działania.
Życie z przypadku jest życiem nieświadomej
reakcji.
Reakcja
to ni mniej, ni więcej tylko działanie, które podjąłeś już
kiedyś w przeszłości. Kiedy
reagujesz, to w istocie oceniasz napływające dane, odnajdujesz w
swoim banku pamięci identyczne lub zbliżone zdarzenie i postępujesz
tak jak wtedy. To dzieło twojego umysłu, a nie duszy.
Dusza
kazałaby ci „przeszukać jej pamięć”, abyś zobaczył, jak
stworzyć autentyczne
doświadczenie siebie w Chwili Teraźniejszej.
Na tym polega “zgłębianie duszy”, o którym zapewne słyszałeś
wiele razy, ale trzeba “postradać rozum”, aby tego dokonać.
Trwonisz
czas główkując nad tym, co jest dla ciebie “najlepsze”.
Powiadam ci: lepiej oszczędzać czas niż trwonić go bez żadnego
pożytku.
Odrzucenie
rozumu pozwala uniknąć straty czasu.
Decyzje podejmuje się szybko, wybory wprowadza w życie bezzwłocznie, gdyż dusza tworzy wyłącznie w oparciu o obecne doświadczenie, nie przegląda, nie analizuje, nie roztrząsa zdarzeń minionych.
Decyzje podejmuje się szybko, wybory wprowadza w życie bezzwłocznie, gdyż dusza tworzy wyłącznie w oparciu o obecne doświadczenie, nie przegląda, nie analizuje, nie roztrząsa zdarzeń minionych.
Zapamiętaj
to: dusza jest kreatywna, umysł – reaktywny.
Źródło:
Fragment książki N.D.Walsch
Rozmowy z Bogiem cz.2
Wow, pięknie prawdziwe :)
OdpowiedzUsuń