Sprawa
dotyczy Białegostoku. W tamtejszym szpitalach stwierdzono 22
przypadki zakażenia bakterią klebsiella pneumoniae ze szczepu New
Delhi. Jest odporna na wszelkie antybiotyki, a kiedy dostanie się do
układu moczowego, może zabić.
Z
tą niezwykle groźną bakterią, mają problem przede wszystkim
warszawskie szpitale. Niestety dotarła ona również do
Białegostoku.
Co
najistotniejsze, lekarze nazywają ją SUPER BAKTERIĄ, bo jest
odporna na wszystkie znane antybiotyki i bardzo ciężko wyleczyć
wywoływane przez nią choroby. Może być przyczyną zapalenia płuc,
opon mózgowo-rdzeniowych, czy układu moczowego. Namnażanie się
klebsielli pneumonii może prowadzić do sepsy, czyli
ogólnoustrojowego zakażenia organizmu, które często kończy się
śmiercią.
-
To zwykła bakteria, która nabyła oporności na najsilniejsze, tzw.
antybiotyki ostatniej szansy - mówi dr Paweł Grzesiowski, ekspert w
dziedzinie profilaktyki zakażeń, konsultant szpitali w zakresie
epidemiologii szpitalnej i kontroli zakażeń szpitalnych.
Według
naukowców odporna na antybiotyki super bakteria przybyła do Europy
z turystami medycznymi. Wielu Amerykanów i Brytyjczyków udawało
się do krajów, w których opieka zdrowotna jest tańsza, by
poddawać się zabiegom upiększającym.
Gen
NDM-1 (New Delhi metallo-beta-laktam-1), który uodparnia bakterię
na prawie wszystkie antybiotyki, pojawił się na początku w
Indiach, Pakistanie i Bangladeszu, w 2012 r. wykryto go również u
50 pacjentów ze Zjednoczonego Królestwa, którzy pojechali do Indii
lub Pakistanu właśnie na operacje plastyczne lub w innych celach
medycznych. Pięciu z tych pacjentów zmarło na skutek infekcji
bakteryjnej.
Wskazane
są zachowania profilaktyczne.
Myjcie
ręce - to podstawa profilaktyki - mówi Tomasz Koronkiewicz,
zastępca dyrektora Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego ds.
medycznych, m.in. do walki z bakterią New Delhi. Podkreślają to
zresztą wszyscy lekarze - ochronić przed groźną bakterią może
nas przede wszystkim higiena. - Bakteria może być wszędzie: na
poręczach, klamkach, na kołdrze, na kubkach - dodaje dr
Koronkiewicz.
-
Objawy zakażenia bakterią to gorączka, bóle w klatce piersiowej,
czasami objawy gastryczne i bóle stawów. Może też być zapalenie
płuc - wymienia dyrektor Koronkiewicz.
Pacjenci,
u których wykryta zostanie bakteria, od razu są izolowani. Nie mogą
ich odwiedzać bliscy, nie kontaktują się z innymi chorymi z danego
szpitala, a personel medyczny musi zachować odpowiednie środki
ostrożności.
Już
cztery lata temu Timothy Walsh z Cardiff University i członkowie
jego międzynarodowego zespołu pisali na łamach czasopisma
„Lancet”: „Potencjał NDM-1 stania się problemem dla zdrowia
publicznego na całym świecie jest duży i konieczny jest
skoordynowany międzynarodowy nadzór”.
Źródło: poranny.pl, polskatimes.pl
Źródło: poranny.pl, polskatimes.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz