Fragment
książki Michała Tombaka "Czy można żyć 150 lat".
Michał
Tombak
– doktor, ukończył Rosyjski Państwowy Uniwersytet
na wydziale biologii i chemii. Przez wiele lat był dyrektorem
Naukowego Centrum Zdrowia w Moskwie. Jest autorem głośnych
bestsellerów poświęconych zdrowiu i uzdrawianiu.
![]() | ||
Źródło: Internet |
Seneka,
rzymski filozof, powiedział:
„Ludzie
nie umierają – oni zabijają sami siebie.”
To
genialne powiedzenie ma już dwa tysiące lat, a my do tej pory nie
chcemy z tej mądrości korzystać. Często zastanawiam się
dlaczego? Może Seneka powiedział to zbyt cicho albo nie wszyscy
zdążyli zapisać? Jak by nie było, z pokolenia na pokolenie
przekazujemy naszym dzieciom złe nawyki, a razem z nimi również
trapiące nas choroby. Żeby się jakoś usprawiedliwić mówimy, że
żyjemy w ciężkich czasach i przygniata nas wielki ciężar rozwoju
cywilizacyjnego. A może bardziej przygniata nas ogromna masa naszego
ciała, lenistwo i absolutna pogarda dla reguł fizjologii, zgodnie z
którymi funkcjonuje nasz organizm. Ludzie nauczyli się obsługiwać
komputer, rozwiązują skomplikowane ekonomiczne problemy. Inżynier
elektronik potrafi znaleźć uszkodzenie w gęstej pajęczynie
tysięcy przewodów, a na proste pytanie, ile razy dziennie oddaje
mocz i w jakim kolorze, odpowiedzieć nie potrafi. Dlatego chcę
podkreślić: jeżeli nie nauczycie się obserwować funkcjonowania
swojego organizmu, nigdy nie będziecie zdrowi!
Pewnego
dnia, siedząc w kawiarni, przyjrzałem się młodej kobiecie. Z
twarzy jej wyczytałem, że coś ją niepokoi. Sięgnęła do
torebki, wyjęła z niej tabletkę i połknęła ją. Co pani jest? –
Spytałem.
Spróbowała
miło się uśmiechnąć i zmęczonym głosem odpowiedziała:
–
Znów
boli mnie głowa.
Przyjrzałem
się jej dokładniej. Oczy zmęczone, lekko zaczerwienione, skóra
obsypana ciemnymi plamkami, znamionami, pieprzykami, piegami. Twarz
koloru żółtoszarego jak w przypadku wielu kobiet palących. Pod
oczami ciemne kręgi. I głęboka wyraźna zmarszczka między
brwiami. Górne powieki lekko opuchnięte, skóra na szyi i na
podbródku troszkę zwiotczała, chociaż kobieta była jeszcze
młoda, miała jakieś 25-27 lat. Plecy zgarbione, a ruchy szyi i
głowy wyraźnie skrępowane.
–
Pewnie
pracuje pani w biurze?
–
Wszyscy
ci, którzy ciągle siedzą przy biurku, cierpią na bóle głowy,
niskie ciśnienie, choroby nerek, organów płciowych. Szczególnie
dotyczy to kobiet. A przyczyną tego jest nieprawidłowe ułożenie
ciała podczas wykonywania pracy.
–
Czy
chce pani dowiedzieć się, skąd na pani ciele pojawiły się
znamiona, pieprzyki, piegi?
–
Chcę
– odpowiedziała ze zdziwieniem.
–
Ma
pani skrzywiony kręgosłup i chorą wątrobę, to są przyczyny
zmian skórnych i bólów głowy. Proszę popatrzeć na swoje buty.
Lekko
się zdziwiła i wyciągnęła spod stolika obie nogi. – Pani
obuwie jest zdarte z przodu i w środku, a to oznacza, że ma pani
chorą wątrobę.
–
Nie
rozumiem, co mają choroby do obuwia.
–
Bardzo
wiele. Po tym, jak ktoś nosi i zużywa obuwie można określić, na
co choruje na długo przed tym, gdy ta choroba zostanie ujawniona.
Otóż starożytni lekarze dawno wykryli ścisły związek między
stopami i chorobami organów wewnętrznych. Chore organy, przykładowo
wątroba albo serce, osłabiają nogi, co powoduje zmianę sposobu
chodzenia, a więc obuwie zużywa się w specyficzny sposób. Jeśli
podeszwa jest zdarta z tyłu i z góry – oznacza to chorobę nerek,
z przodu i na zewnątrz – chorobę serca. Pani buty wskazują na
chorą wątrobę. Zakłócenia pracy wątroby wpływają na jakość
oczyszczania krwi. Krew zanieczyszcza się i ten „brudny”
strumień zaczyna przebiegać po całym ciele, docierając do
normalnie funkcjonujących organów i powodując ich schorzenia.
Pomiędzy wątrobą i skórą istnieje ścisły związek, dlatego też
ciemne plamy, pryszcze, pieprzyki, trądzik, brodawki, piegi – to
skutek źle pracującej wątroby.
–
To
ciekawe! – powiedziała z niedowierzaniem. Po czym przełknęła
łyk kawy i przygotowała się do dalszego słuchania.
–
Którą
filiżankę kawy pije pani dzisiaj?
–
Trzecią
lub czwartą. Mam niskie ciśnienie i częste bóle głowy. Jeśli
nie wypiję kawy, chodzę senna.
–
A
wie pani dlaczego? Dlatego, że nerki pani pracują niezbyt dobrze i
to jest, między innymi, przyczyną niskiego ciśnienia. Kawa może
„otrzeźwić” zaledwie na 15-20 minut, a potem znów jest się
sennym i rozbitym. Zbyt duże ilości kawy wymywają z organizmu
niezmiernie ważne elementy, takie jak żelazo, magnez i wapń, a
papieros, który szczególnie smakuje jako „zakąska” z łykiem
kawy, pozbawia organizm niezbędnej witaminy C. Otóż jeżeli chce
pani palić z minimalną szkodą dla zdrowia, to po każdym wypalonym
papierosie powinna pani wycisnąć i wypić sok z jednej pomarańczy
lub cytryny. Jeśli tego nie robimy, z czasem pod oczami pojawiają
się ciemne kręgi jako jeden z symptomów anemii. Zaczynają pękać
naczynia krwionośne, szczególnie na nogach i twarzy jako oznaka
braku w organizmie witaminy C i Mg (magnezu). Z tego, co widzę, lubi
pani zaspokajać głód kawą z kanapką.
–
Owszem
– przyznała. – Kawa zabija u mnie apetyt.
–
Z
tym też nie mogę się zgodzić. Kawa po prostu jest stymulatorem.
Daje energię na bardzo krótki czas i to wszystko. A przyzwyczajenie
zaspokajania głodu małą objętością posiłku prowadzi do tego,
że nasz układ pokarmowy, a szczególnie jelito grube, przestaje
pracować, ponieważ brak mu grubowłóknistego pożywienia i to jest
przyczyną częstych zaparć. Zaparcia prowadzą do ciągłego
„samozatruwania” organizmu, ponieważ bakterie gnilne, żywiąc
się resztkami pokarmu, wydzielają szkodliwe substancje – toksyny
(trucizny), które przez jelita przedostają się do krwi. Te
trucizny są jedną z przyczyn ciągłego zmęczenia, bólów głowy,
bezsenności i stanów nerwowych.
–
Przyznam
się panu, że czasami jedna tabletka mi nie wystarcza, taki ten ból
jest uporczywy – powiedziała i połknęła następną pigułkę.
–
I
dlaczego pani się truje, przecież każda tabletka to trucizna!
Nawet jeśli ból głowy przejdzie pani dzisiaj, to co będzie jutro
lub za miesiąc? Tak będzie pani zatruwać swój organizm?
–
A
co mam robić w takiej sytuacji?
–
Sposobów
na zlikwidowanie bólów głowy bez tabletek jest dość dużo.
Proszę położyć prawą rękę na czoło, mocno przycisnąć i
spróbować pocierać ręką czoło z lewej strony na prawą 20 razy,
a potem drugą ręką. I tak kilka razy, po czym przycisnąć
kciukami i wskazującymi palcami swoich rąk płatki uszne i mocno,
aż do bólu masować 3-5 minut. Niech pani to zrobi.
Te
nieskomplikowane zabiegi wymagały tylko 5 minut, po czym spytałem:
–
No
i jak?
–
Przeszło
– odpowiedziała, sama sobie nie wierząc. A co jeszcze może pan
powiedzieć o moim zdrowiu?
–
Ma
pani katar, oddycha pani przez usta i dlatego często boli panią
gardło, oskrzela i płuca. I to wszystko przez to, że przywykła
pani spać na miękkiej pościeli i miękkiej poduszce.
Moja
rozmówczyni siedziała ze zdziwionymi oczami i szeroko otwartymi
ustami.
–
To
naprawdę smutne, tyle lat żyję i nic nie wiem o swoim organizmie.
Niech mi pan powie, co mam robić? – spytała z zakłopotaniem.
–
Zmienić
dotychczasowy tryb życia i przede wszystkim zlikwidować zaparcia,
poprawić pracę jelit i wątroby, doprowadzić do porządku
kręgosłup. I wreszcie zacząć jeść to, co jest zdrowe, a nie to,
co pani lubi! I jeszcze zrozumieć jedną bardzo istotną rzecz –
że pani zdrowie jest w pani rękach.
Książkę
tego wybitnego doktora,
wnikliwego badacza z zakresu zdrowia możecie dla
siebie lub jako wyjątkowy prezent dla bliskiej osoby nabyć TUTAJ.
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza