Zanieczyszczenie
powietrza jest szkodliwe dla układu sercowo-naczyniowego zdrowych
osób i może pogarszać stan pacjentów z chorobą serca – wynika
z badań polskich naukowców, zaprezentowanych na kongresie
Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego w Londynie.
Wydarzenie,
w którym udział bierze ok. 30 tys. osób – lekarzy, naukowców,
przedstawicieli przemysłu farmaceutycznego, pacjentów i
dziennikarzy – odbywa się w dniach od 29 sierpnia do 2 września
pod hasłem „Środowisko i serce”.
Negatywny
wpływ zanieczyszczenia środowiska na zdrowie był obserwowany już
dawno. Dr Jean-Francois Argacha ze Szpitala Uniwersyteckiego w
Brukseli przypomniał podczas konferencji prasowej, że w Belgii już
w 1930 r. opisano dramatyczne skutki zdrowotne tzw. smogu w dolinie
rzeki Meuse. Z powodu silnego zanieczyszczenia powietrza i
szczególnych warunków pogodowych u setek osób wystąpiły wówczas
zaburzenia oddychania, a 60 osób zmarło z tego powodu.
„Obecnie
Światowa Organizacja Zdrowia uważa zanieczyszczenie środowiska za
jedną z głównych możliwych do uniknięcia przyczyn zgonów.
Oddychanie zanieczyszczonym powietrzem powiązano z wyższą
śmiertelnością z powodu chorób oddechowych i nowotworowych, ale
też z wyższym ryzykiem zgonu z powodu chorób układu krążenia”
– powiedział belgijski kardiolog.
Potwierdzają
to badania dwóch niezależnych zespołów polskich naukowców, które
zostały zaprezentowane na kongresie Europejskiego Towarzystwa
Kardiologicznego (ESC) w Londynie.
Zespół
młodych badaczy z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie pod
opieką prof. Tomasza J. Guzika z Krakowa i prof. Andrzeja
Wysokińskiego z Lublina wykazał, że życie w zanieczyszczonym
środowisku negatywnie wpływa na układ sercowo-naczyniowy młodych
zdrowych osób. Badanie przeprowadzono z inicjatywy studentów
medycyny UJ, a zostało ono sfinansowane z grantu „Generacja
Przyszłości” Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
„Porównywaliśmy
wskaźniki ryzyka chorób sercowo-naczyniowych u mieszkańców dwóch
polskich miast – Krakowa i Lublina, które są podobne do siebie
pod względem demograficznym oraz warunków klimatycznych, ale różnią
się znacznie pod względem zanieczyszczenia powietrza. Dotyczy to
zwłaszcza zanieczyszczenia cząstkami stałymi o średnicy 2,5
mikrometra (PM2,5) i 10 mikrometrów (PM10)” – wyjaśnił PAP
prof. Guzik. Przypomniał, że Kraków należy do czołówki
najbardziej zanieczyszczonych miast europejskich, podczas gdy Lublin
leży w centrum jednego z najmniej zanieczyszczonych obszarów w
Polsce. Z danych, które naukowcy uzyskali ze stacji monitorujących
jakość powietrza, wynika, że w ciągu ostatnich 10 lat stężenie
PM2,5 i PM10 było w Krakowie ok. dwukrotnie wyższe niż w Lublinie.
Łącznie
przebadano 826 młodych ludzi w wieku 16-22 lata, z czego 444
mieszkało w Krakowie i 382 w Lublinie. Wszystkim mierzono ciśnienie
krwi, a od 600 pobrano krew do pomiarów stężenia różnych
związków, będących wskaźnikami stanu zapalnego, jak np. białko
CRP, fibrynogen, homocysteina. Wiadomo, że ich podwyższony poziom
we krwi jest czynnikiem świadczącym o wyższym ryzyku chorób
sercowo-naczyniowych.
„Mimo
że były to osoby młode i całkowicie zdrowie, u których nie
bierze się jeszcze pod uwagę ryzyka chorób układu krążenia, to
u chłopców mieszkających w Krakowie stwierdziliśmy podwyższone
ciśnienie tętnicze krwi w porównaniu z ich rówieśnikami z
Lublina” – powiedział dr Krzysztof Bryniarski, który
prezentował wyniki badania na kongresie. Ponadto u młodych
mieszkańców Krakowa stwierdzono wyraźnie podwyższone stężenia
związków świadczących o rozwoju stanu zapalnego.
Według
dr. Bryniarskiego wskazuje to, że długotrwałe wdychanie
zanieczyszczonego powietrza sprzyja rozwojowi stanu zapalnego w
organizmie, który z kolei jest podłożem rozwoju chorób układu
krążenia. „W rezultacie młodzi ludzie z Krakowa mogą być
znacznie bardziej narażeni np. na zawał serca w przyszłości niż
ich rówieśnicy z Lublina” – ocenił badacz.
Również
choroby alergiczne i nieżyty nosa były częstsze u młodych
mieszkańców stolicy Małopolski.
Naukowcy
zaobserwowali ponadto, że wpływ zanieczyszczeń na układ
sercowo-naczyniowy jest szczególnie niekorzystny u osób z
podwyższonym wskaźnikiem masy ciała (BMI) – równym lub wyższym
25 kg/m2, czyli z nadwagą i otyłością. „Zaobserwowaliśmy, że
wzrost ciśnienia krwi oraz stężenia markerów stanu zapalnego był
wyraźnie – tj. około czterokrotnie – wyższy u tych osób,
które mieszkały w bardziej zanieczyszczonym mieście i miały
nadwagę lub otyłość. U osób z wyższym BMI mieszkających w
Lublinie nie odnotowano podobnych zmian” – wyjaśnił prof.
Guzik. Oznacza to, że zachodzą interakcje między klasycznymi
czynnikami ryzyka sercowo-naczyniowego a mieszkaniem w
zanieczyszczonym środowisku – otyłość jest bardziej
niebezpieczna dla układu sercowo-naczyniowego, gdy mieszkamy w
Krakowie, dodał.
![]() |
Źródło: internet |
Zespół
naukowców z III Katedry i Oddziału Klinicznego Śląskiego
Uniwersytetu Medycznego, Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu
zaobserwował z kolei, że zanieczyszczenie powietrza może mieć
bardzo negatywny wpływ na stan pacjentów, którzy w latach
2006-2012 trafili do szpitala z powodu ostrego zespołu wieńcowego.
Badaniem objęto blisko 2400 chorych.
„Stan
kliniczny pacjentów ocenialiśmy na podstawie pomiarów frakcji
wyrzutowej lewej komory serca, który wskazuje, jak efektywnie serce
pompuje krew, pomiarów ryzyka krwawienia przy pomocy skali CRUSADE,
ryzyka przyszłego zawału serca lub zgonu na podstawie skali GRACE,
a także na podstawie pomiarów ciśnienia tętniczego krwi i tętna”
– wyjaśniła PAP prezentująca wyniki badania dr Aneta Ciślak,
jedna z głównych autorów pracy.
Dane
na temat zanieczyszczeń powietrza pozyskano ze stacji badawczej
Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach,
zlokalizowanej blisko Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu.
„Okazało
się, że w dniach, w których odnotowano wyższy poziom
zanieczyszczeń powietrza tlenkiem węgla, ozonem i tlenkami azotu,
stan kliniczny pacjentów był najgorszy, również wyniki
inwazyjnego leczenia zawału były najmniej satysfakcjonujące,
zarówno w trakcie pobytu w szpitalu i w ciągu 30 dni po zabiegu”
– powiedziała dr Ciślak.
„Z
tego badania płynie bardzo ważny wniosek, że zanieczyszczenia
powietrza na Śląsku naprawdę mają wpływ na stan kliniczny
pacjentów z chorobą serca” – powiedział PAP współautor
badania dr Piotr Desperak.
Jak
wyjaśnili badacze, może to mieć związek z tym, że
zanieczyszczenia powietrza sprzyjają stanom zapalnym w organizmie, a
ponadto tlenek węgla wiąże się nieodwracalnie z hemoglobiną i
zaburza transport tlenu w krwiobiegu. Związane z tym niedotlenienie
również może pogarszać stan chorych.
Dr
Desperak zaznaczył, że zespół pod opieką prof. Mariusza Gąsiora
planuje przeprowadzić podobne badania w większej grupie pacjentów.
Obecnie naukowcy w porozumieniu ze śląskim oddziałem Narodowego
Funduszu Zdrowia analizują dane ok. 600 tys. pacjentów
hospitalizowanych z przyczyn sercowo-naczyniowych w całym
województwie śląskim. Badanie ma na celu odniesienie tych danych
do wyników pomiarów zanieczyszczeń oraz warunków pogodowych
pozyskanych ze stacji najbliższych miejscu zamieszkania chorych.
Komentując
wyniki badań zaprezentowanych przez młodych naukowców prof. Oscar
Franco Duran z Centrum Medycznego Uniwersytetu Erazma w Rotterdamie
podkreślił, że wpływ zanieczyszczeń na serce można porównać
do wpływu palenia papierosów. „Jednak w przypadku zanieczyszczeń
nie mamy wyboru, czym oddychamy. Dlatego bardzo ważne są decyzje
polityków na temat wdrażania przepisów ograniczających
zanieczyszczenie środowiska” – dodał.
Źródło: naukawpolsce.pap.pl
Jeśli artykuł zainteresował Ciebie, proszę udostępnij go i podziel się nim ze znajomymi!
Jeśli artykuł zainteresował Ciebie, proszę udostępnij go i podziel się nim ze znajomymi!
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza