![]() |
Źródło: Internet |
W
dzisiejszych czasach rodzicom jest niezwykle trudno dbać o zdrowe
wyżywienie swoich dzieci. Młodzież pytana o swoje ulubione potrawy
wymienia na pierwszym miejscu chipsy, frytki, kiełbaski, makaron i
całą gamę słodyczy.
Słodycze
dostarczają rozkoszy nie tylko podniebieniu, ale także duszy. Dobry
cukierek potrafi odsunąć od nas troski i szybko poprawić humor.
Jeśli tego typu jedzenie potrafi zredukować stres, lęki lub zabić
nudę, powstaje niebezpieczeństwo, że dzieci szybko staną się
pożeraczami słodyczy, którzy w wieku dojrzałym w trudnych
sytuacjach także będą sięgali po słodycze.
Według
statystyk na całym świecie nieprzerwanie wzrasta odsetek dzieci z
otyłością. Niepokojący jest również fakt, że dzieci coraz
częściej zapadają na choroby, które wcześniej ludzi dopiero w
wieku 40-50 lat. Dzieci zapadają na cukrzycę typu 2 lub
inne jej odmiany, które nie są dziedziczne, ale nabyte. Coraz
częściej młodzież cierpi na częste bóle głowy, podwyższone
ciśnienie krwi, podwyższony poziom cholesterolu, czy alergie.
Powiedzenia
takie jak: „Cukier jest lekarstwem na nerwy” lub „Gdy organizm
domaga się słodyczy, to rzeczywiście ich potrzebuje”
usprawiedliwiają i uspakajają sumienie.
W
rzeczywistości organizm nie jest zdany ani na sacharozę, ani na
glukozę dostarczaną w pożywieniu. Potrzebne do wytworzenia energii
cukry pozyskuje bowiem z rozkładu węglowodanów, które zawarte są
chlebach razowych, warzywach i owocach.
Potrawy,
które są sztucznie dosładzane, pobudzają apetyt i zmuszają do
jedzenia. Niewielu ludziom oda się zadowolić jednym cukierkiem,
czy kawałkiem czekolady. Gdy smakołyk znajduje się w ustach,
zarówno u dziecka, jak i dorosłego zachodzą podobne procesy
fizjologiczne: kilka minut po zjedzeniu smakołyku gwałtownie
wzrasta poziom cukru. Aby wyrównać jego poziom trzustka produkuje
duże ilości insuliny, co powadzi do podwyższonego łaknienia na
słodycze. Sięgamy więc po kolejny raz do torebki po cukierka, aż
do chwili, gdy zjemy wszystkie. Uwolnione duże dawki insuliny
skłaniają organizm do przekształcenia nadmiaru cukru w tłuszcz,
który jest odkładany w tkance. Podwyższone jest też przyswajanie
i odkładanie tłuszczów. Kilka godzin później następuje
gwałtowne obniżenie poziomu cukru we krwi, które wywołuje ponowny
wilczy apetyt. Im więcej mamy do dyspozycji słodyczy tym mniej jemy
produkty zdrowe. Obecnie bardzo często u dzieci i młodzieży
obserwowane jest niedostateczne dostarczenie ilości składników
wzmagających przemianę materii, a także wapnia i witamin.
Niedobory witamin i minerałów wpływają na spadek jakości całego
organizmu.
Gdy
różne artykuły spożywcze i napoje będą dosładzane miodem, w
organizmie będą przebiegać zupełnie inne reakcje niż w przypadku
jedzenia pokarmów o wysokiej zawartości cukru. Wysoki poziom
fruktozy w miodzie sprawia, że cukier ten wolniej przedostaje się
do krwi, niż glukoza i sacharoza, a ponadto do rozpadu nie
potrzebuje on insuliny. Niskie dawki insuliny wydzielonej przy
spożyciu potraw dosładzanych miodem nie wywołują poczucia
wilczego głodu, a uczucie sytości jest odczuwane o wiele szybciej.
Poziom cukru we krwi powoli opada, dlatego poczucie sytości
utrzymuje się dłuższej.
Drugim
komponentem miodu, który odpowiada za to, że silniej kontrolujemy
się podczas jedzenia, są aminokwasy (tryptofan). Tryptofan pojawia
się zawsze, gdy jemy węglowodany. Tworzy się w mózgu i komórkach
nerwowych i zamieniany jest na serotoninę. Serotonina podwyższa
uczucie sytości podczas jedzenia. Miód smakuje bardzo słodko, ale
nie wywołuje żadnego uzależnienia.
Jedzenie
miodu może się przyczynić również do oszczędzania kalorii,
ponieważ posiada on ich mniej niż cukier.
Od
kiedy dzieci mogą jeść miód?
Dzieci
mogą jeść miód od 1 roku życia. Wtedy to układ immunologiczny i
system trawienny są na tyle rozwinięte, że można wprowadzić go do
codziennej diety.
Źródło: Miód. Odżywia, leczy, pielęgnuje. R.Frank
Źródło: Miód. Odżywia, leczy, pielęgnuje. R.Frank
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza