![]() |
Źródło: Internet |
Jak
to się stało, że w dzisiejszych czasach unika się jodu, podczas gdy przed drugą wojną światową
nieograniczona forma jodu była z sukcesami stosowana jako panaceum
niemalże na wszystko?
Zacznijmy
od tego, czym jest jod?
To
prosty pierwiastek śladowy, bez którego można bardzo ciężko
zachorować, a jego brak w organizmie może doprowadzić nawet do
śmierci.
Stosunkowo
niedawno odkryto, że receptory
jodu znajdują się na każdej komórce naszego organizmu. Co
to oznacza? Każda komórka naszego ciała reaguje na jod i go
potrzebuje. Reaguje pod warunkiem, że ma go dostarczanego do
organizmu i to w odpowiednich ilościach.
Warto,
też wiedzieć, że istnieją dwie formy jodu:
- forma nieorganiczna i nieradioaktywna – jest to forma potrzebna dla organizmu i nieszkodliwa, a wręcz wskazana, którą kiedyś leczono wiele chorób.
Żeby
lepiej wyobrazić sobie szkodliwość formy organicznej i
radioaktywnej jodu przytoczę tutaj historię z Czarnobylem. Jak
większość z nas wie, a niektórzy przeżyli to na własnej skórze,
w 1986 nastąpiła katastrofa
elektrowni jądrowej w Czarnobylu. W
wyniku czego w powietrzu unosiły się pyły jodu radioaktywnego i
mieszkańcy wielu krajów Europy zostali nim zatruci.
W
obecnych czasach tą właśnie
formę jodu używa się do leczenia chorób tarczycy. Jest to tak
zwana metoda leczenia
RADIOJODEM. Zainteresowanych
odsyłam do obszernej literatury, którą można znaleźć w
internecie.
Należałoby
w tym miejscu zadać sobie pytanie, jak to możliwe, że coś,
co było szkodliwe w latach
80-tych dzisiaj jest wykorzystywane w lecznictwie?
Jeśli
chodzi o formę nieorganiczną i nieradioaktywną spotykana jest w
lecznictwie w dwóch postaciach:
- jako płyn o nazwie Lugola – mieszanka jodu i jodku potasu
- jako tabletka, czyli płyn Lugola w formie sproszkowanej (niestety dostępny tylko w USA).
I
to o tej formie będzie mowa w tym artykule.
Istnieje
wiele badań, które wykazały skuteczność w leczeniu
niedoczynności tarczycy i uwaga nadczynności tarczycy właśnie
płynem Lugola.
Jednym
z powodów niedoczynności tarczycy jest właśnie brak jodu. I
o ile przy samej niedoczynności nie trzeba zbytnio zachwalać
właściwości jodu, bo wiadomym jest, że należy te braki
uzupełnić, to na pewno dla osób chorych na nadczynność tarczycy będzie
to pewnym zaskoczeniem.
Osoby
z niedoczynnością tarczycy powinny ewentualnie zweryfikować rodzaj
przyjmowanego jodu i jego dawkę.
Obecnie
nadczynność tarczycy leczy się w następujący sposób:
- przepisuje się jeden z wielu proponowanych sztucznych specyfików
- stosuje radioaktywny jod
- lub po prostu chore osoby poddawane są operacji wycięcia chorego miejsca.
Natomiast
około 100 lat temu choroby tarczycy leczono jodem nieorganicznym i
nieradioaktywnym odnosząc wiele sukcesów i skuteczność w postaci
wyleczenia (a nie łagodzenia objawów) sięgającą około 90%
leczonych
przypadków.
Podam
kilka nazwisk lekarzy, którzy stworzyli wiele opracowań na temat
skuteczności jodu i samego twórcę płynu Lugola:
- dr Lugol – twórca płynu Lugola
- dr Biedla
- dr Trousseau
- dr Beebe
- dr Abraham
- dr Fleechas
- dr Brownstein.
Jak
wynika z badań i praktyki wielu tysięcy ludzi przez ponad 100 lat,
podawanie jodu w formie właściwej dla organizmu człowieka prowadzi
do wyleczenia chorób tarczycy, w tym także nadczynności oraz do
normalizacji funkcjonowania tarczycy.
Na
podstawie tych medycznych doświadczeń stwierdzono, że optymalna
dawka jodu dla człowieka, która w pełni zaspokaja rzeczywiste
zapotrzebowanie całego organizmu to około 12,5 mg dziennie. Przy
leczeniu dawka musi być relatywnie większa.
Aktualnie
obowiązujące w Polsce dzienne zalecane spożycie
jodu to 150-300 µg,
czyli
0,00015
– 0,0003
grama.
Jod
pomaga i pomagał również w leczeniu wielu innych schorzeń takich
jak astma, dna moczanowa, zapalenie oskrzeli, gangrena, guzy piersi,
migreny itp.
Właściwa
suplementacja jodem wskazuje także zwiększone usuwanie toksyn z
organizmu. Przy zastosowaniu tylko 3 tabletek w moczu osób, które
je wzięły, pojawiło się 20 razy więcej związków bromu i
fluoru. Organizm po zażyciu właśnie jodu pozbywa się ich z duża
prędkością.
Źródło: Jerzy Zięba
Źródło: Jerzy Zięba
lekarze to ignoranci i bezwzględni cynicy za pieniądze zdolni są do każdej niegodziwości.Moi znajomi również cierpią na Morgellankę ,ale do kogo się udać po pomoc? Kto pozwolił na eksperyment w Polsce? Kto eksperymentuje w Polsce z bronią sejsmiczną i nanotechnologią? Może Rydzykowi?
OdpowiedzUsuń