środa, 19 sierpnia 2015
Polacy już przez 75 lat ZATRUWANI są RTĘCIĄ - Dr Jerzy Jaśkowski!
![]() |
Źródło: Internet |
W
tym roku obchodzimy smutną dla wszystkich myślących ludzi, 75 rocznicę bezkarnego trucia społeczeństwa rtęcią.
Najgorsze jest to, że stosując metody prania mózgu, dokonuje się
tego pod pretekstem ochrony zdrowia społeczeństwa i w dodatku za
pieniądze tegoż społeczeństwa, uzyskiwane z przymusowych
podatków. Przypomnę, że w czasach średniowiecza podatek
wynosił 10 % dochodów. W czasach zaborów wzrósł do 15-18%. Za
tego malarza, w czasie okupacji, doszedł do 33% i był najwyższy w
Europie. W pozostałych krajach Niemcy stosowali tylko 30% podatek.
Polacy płacili za zorganizowany opór. Po 1945 roku komuniści
nałożyli prawie 50% podatek. A obecnie, w rzekomo wolnym kraju,
podatek sięga już prawie 80%.
Ale
jak wiadomo, Narodowy Bank Polski, poza samą nazwą, jest tylko w
31% własnością skarbu państwa, a konsorcjum Rothschilda ma
oficjalnie 36% udziałów. Ile ma przez pośredników, nie wiadomo!
To
dodatkowe opodatkowanie wymusza się narzucaniem procedur
medycznych, tzw. powszechnych. Że nie chodzi wcale o zdrowie
społeczeństwa, a tylko i wyłącznie o dochód dla koncernów
zagranicznych, wyprowadzających pieniądze z kraju, świadczy fakt,
że zaniechano podawania witaminy D-3, przynajmniej dzieciom i
młodzieży, w celu wzmocnienia oporności, a stosuje się
szczepionki, które tą odporność uszkadzają. Badania wykazują
jednoznacznie, że dzieci szczepione chorują częściej i ciężej,
na wiele chorób wcześniej niespotykanych.
Poniżej
pokrótce opiszę historię tego barbarzyńskiego
procederu.
Tiomesal,
zwany także thiomersalem, lub thimerosalem, jest to związek
zawierający 49,6% ethylortęci. Jak wiadomo, rtęć w organizmie
człowieka przechodzi w metylortęć. Tiomersal został wynaleziony w
1920 roku. Koncern El Lilly postanowił wykorzystać ten związek w
celu zabezpieczenia przeciwbakteryjnego swoich produktów.
Bezpieczeństwo leku sprawdzono w kompromitujący sposób, świadczący
jak najgorzej o dokonujących ten eksperyment ludziach. Podano
tiomersal 22 chorym na zapalenie opon mózgowych pacjentom. Wszyscy
zmarli. Jednak eksperymentatorzy uznali lek za bezpieczny.
Także
FDA uznało ten test za prawidłowy i przez następne 75 lat używało
rtęci, nie sprawdzając w żaden sposób bezpieczeństwa. Czyli 3
pokolenia bezkarnego trucia!
Jak
wykazały badania, rtęć ma nie najlepsze właściwości
bakteriobójcze. Jest bardziej toksyczna dla komórek
człowieka, aniżeli dla bakterii.
Co
najmniej od 1947 roku znane były wątpliwości co do bezpieczeństwa
tego preparatu. Pomimo tego, FDA nie reagowało?
Tiomersal
podawano bowiem dzieciom w latach 40. w postaci proszku na ”ząbki”.
Prowadziło to do śmiertelnych zatruć rtęcią.
W
1963 roku okazało się także, że podawanie rtęci w postaci
wstrzykiwań bezpośrednio do krwioobiegu, szczególnie u osób, jak
to nazwano, wrażliwych, może spowodować komplikacje zdrowotne.
Sugerowano zastosowanie innego związku konserwującego leki, w
przypadku zastrzyków.
W
dniu 17 sierpnia 1967 roku wymuszono na El Lilly skreślenie pojęcia
„nietoksyczny”. W dwa tygodnie później ulotka została
zmieniona na „nie działa drażniąco na tkanki ciała”.
W
1972 roku, w czasopiśmie Brithish Medical Journal, opublikowano
pracę udowadniającą, że stosowanie rtęci i
aluminium powoduje oparzenia skóry, wynikające
z interakcji rtęci i aluminium. Rtęć działa jako katalizator
i powoduje szybkie utlenianie aluminium, wytwarzając dużo ciepła.
Obecnie wstrzykuje się to do krwioobiegu. Poparzeń nie widać.
To
było ponad 40 lat temu, a dzisiaj taki p.prof. Andrzej Zieliński,
czy dr Mrukowicz twierdzą, że rtęć i aluminium w szczepionkach
nie szkodzą.
W
1970 roku notuje się zgon 6 niemowląt, którym opatrzono rany
przemywając tiomersalem.
Przypominam,
że w Polsce do końca lat 70-ych, stosowano rtęć jako środek
dezynfekcyjny na oddziałach chirurgicznych, pod nazwą mercurochrom.
Został wycofany ze względu na toksyczność.
W
1982 roku FDA podało opinię: „Na poziome
komórkowym, tiomersal okazał się być bardziej
toksyczny dla ludzkich komórek nabłonkowych in vitro,
aniżeli chlorek rtęciowy, azotan rtęciowy, czy merkurochrom
[merbromin].
Tiomersal
okazał się być 35.3 razy bardziej toksyczny dla
komórek sercowych, aniżeli dla gronkowca złocistego”.
Badania
odnośnie słabego działania bakteriobójczego znane były FDA już
od 1950 roku. Badania wykazały, że działanie tiomersalu chroni
przed paciorkowcami tak samo jak zwykła woda.
Naukowcy
stwierdzili, że tiomersal nie jest bezpieczny w stosowaniu, ponieważ
szybciej niszczy komórki skóry, aniżeli bakterie. Oczywiście na
wszystkich etykietach firmy El Lilly pojawił się napis: „Jeżeli
karmisz dziecko piersią, zasięgnij porady lekarza”.
Na
podstawie tych badań FDA nakazuje wycofanie w przeciągu
6 miesięcy wszelkich produktów zawierających tiomersal.
Ale
nie nakazał wycofania rtęci ze szczepionek. Nakazał natomiast
przeprowadzenie badań porównawczych dzieci szczepionych preparatami
z timersalem, z dziećmi, które nie dostały tiomersalu. Od tego
czasu minęło prawie 30 lat, jedno pokolenie, i do dnia dzisiejszego
firmy szczepionkarskie nie przeprowadziły takich badań. Także w
Polsce żadnego „specjalistę” rządowego sumienie nie ruszyło i
badań nie wykonał. Liczy się skóra, fura i komóra, jak mawiał
pewien poeta. A że dzieci umierają, czy chorują? A kogo to
obchodzi?
Na
czym się więc opiera taki prof. Radzikowski twierdząc,
że szczepionki są najlepiej przebadanymi preparatami, to tylko
on może odpowiedzieć. Podstawy naukowe jego
wypowiedzi pozostają nieznane. W piśmiennictwie naukowym
niestety brak dowodów na potwierdzenie dywagacji tego pana.
A co będą wiedzieli studenci po takich wykładach?
W
latach 30. ubiegłego wieku dziecko otrzymywało średnio 3
szczepionki. Gwałtowna epidemia szczepionkomani nastąpiła po roku
1980. Obecnie w USA usiłuje się wmusić dziecku w pierwszych 18
miesiącach życia aż 31 szczepionek. Natomiast
dilerzy starają się do 72 miesiąca życia sprzedać aż 48
szczepionek.
Znany
celebryta dr Paweł Offit, twierdzi, że w okresie najbliższych 5
lat powinno się wmusić dzieciom aż 56 szczepionek w
pierwszym roku życia.
![]() |
Źródło: Internet |
Już
w 1991 roku pracownik firmy Merck stwierdził, że dzieci otrzymują
znacznie większą ilość rtęci, aniżeli dopuszcza FDA.
Kierownictwo firmy nie zareagowało.
Przeprowadzone
badania wykazały, że liczba dzieci z autyzmem drastycznie
wzrasta, z 1: 10000 porodów przed 1940 rokiem, do 1:168 porodów w
latach 90. ubiegłego wieku.
Dopiero
w 1998 roku CDC sprawdziła sumę rtęci jaką dostaje
dziecko w szczepionkach. Okazuje się, że roczne dziecko dostaje
aż 125 razy więcej rtęci w stosunku do masy
ciała, aniżeli dopuszczają to normy toksykologiczne FDA.
Innymi
słowy, dziecko roczne o masie około10 kg, w stosunku do ilości
rtęci, jaką w niego wstrzykują szczepionkowcy, powinno
ważyć niemal 1300 kg!
Pomimo,
że jest to oczywistym nonsensem, żaden pracownik
Zdrowia Publicznego, tak modnego obecnie przedmiotu, nie zauważa
tego ani w USA, ani tym bardziej w Polsce.
Brak
jakiegokolwiek śladu, aby Państwowy Zakład Higieny,
jako instytucja albo chociaż jakikolwiek indywidualny pracownik tej
instytucji, powołanej do ochrony społeczeństwa przed szkodliwymi
czynnikami, publicznie ostrzegł rodaków. Wręcz
przeciwnie, cały czas ta instytucja, opłacana chyba jeszcze przez
podatnika, zachęca do szczepień. Tak więc twierdzenie, że Polacy
nie są już narodem w sensie politycznym, znajduje potwierdzenie
praktyczne.
Jak
sami możecie sprawdzić, Szanowni Czytelnicy, żaden lekarz
pediatra nie widzi związku z limitami dopuszczalnych stężeń
neurotoksyn, jakimi są rtęć, czy aluminium, a swoją
działalnością, polegająca na truciu dzieci, nierzadko swoich
własnych.
Widzicie
więc, jak z lekarzy odpowiedzialnych za leczenie, w
okresie 25 lat zrobiono posłusznych robotów, wykonujących
procedury, nawet te sprzeczne z prawem. I żadnej reakcji
sprzeciwu ze strony jakiejkolwiek organizacji lekarskiej!!!
Prawo
bowiem mówi wyraźnie:
„Kto świadomie narusza zdrowie, podlega karze do lat…”
„Kto świadomie narusza zdrowie, podlega karze do lat…”
Te
obliczenia, dotyczące sumy rtęci otrzymywanej przez dzieci, były
podstawą powolnego wycofywania rtęci ze szczepionek. Przez krótki
okres nagłośniono sprawę tego wycofywania. Ale po roku wszystko
uległo zapomnieniu.
Szczepionki
zawierające 25 mcg tiomersalu nadal są wysyłane do krajów
rozwijających się, a takim, według producentów szczepionek, jest
bez wątpienia Polska.
PZH
nigdy nie spełnił swojego statutowego zadania. W 1973 roku
doprowadził do poszczepiennej epidemii polio w
województwie poznańskim.
Od
1960 roku do późnych lat 80. stosowano w Polsce szczepionki
zakażone rakotwórczym wirusem CV-40. PZH nie kwestionował
tych szczepionek i dopuścił do ich stosowania!
W
1996 roku Ministerstwo, nie wiadomo dlaczego, zwanego Zdrowia, za
laptopa i …. zakupiło koreańskie szczepionki, po
których wystąpiły zgony.
Nigdy
nikt nie został ukarany, ale tą instytucję nadal musimy
utrzymywać.
Już
w 1999 roku pracownik CDC, Thomas Verstraten, studiując
bezpieczeństwo szczepionek stwierdził, że u dzieci otrzymujących
tiomersal ryzyko zachorowania na autyzm jest o 600% większe, aniżeli
dzieci, które nie dostają tiomersalu.
Amerykańskie
sądy przyjęły zasadę, że jeżeli ryzyko względne jest tylko o
100 % większe, to poszkodowanemu należy się odszkodowanie.
Jak
Państwo wiecie, w Polsce, dzięki ekspertom PZH, jeszcze nikt nie
dostał odszkodowania, pomimo ewidentnych związków stanu zdrowia z
otrzymanymi szczepionkami.
Zdziwienie
musi tutaj budzić wypowiedź krajowego konsultanta z neonatologii,
że wcześniaki z niską masą urodzeniową mogą „bezpiecznie”
otrzymywać wszystkie zalecane szczepionki. Albo jest to bezdenna
niewiedza albo głupota albo… możesz się sam domyśleć,
Czytelniku. Pani prof. ………… nie ma podstawowej wiedzy zarówno
z farmakologii, jak i toksykologii, a przecież teoretycznie musiała
te przedmioty zdawać. No, chyba że to było jak w tym teatrze z
Gajosem.
W
2003 roku Thomas Verstraten zmienia pracodawcę i przenosi się do
GSK, największego producenta szczepionek. Publikuje już na nowym
miejscu pracy, w czasopiśmie Pediatrics, prace o rzekomym
braku związku pomiędzy rtęcią, a autyzmem. Polscy
„specjaliści” masami powołują się na tą publikację. Wygląda
to na to, że zupełnie nie znają wcześniejszych prac tego pana,
ani jego wolty. Pytanie: dlaczego?
Dziwnym
trafem, cały zbiór danych, dotyczących związku rtęci z
autyzmem, zostaje przeniesiony do prywatnej firmy i zniszczony. W
związku z tym, CDC wywija się z konieczności opublikowania danych,
powołując się na ustawę o jawności danych.
Przemysł
wakcynologiczny zatrudnia IOM, znany z okrutnych
eksperymentów na ludności Gwatemali, na biednych ludziach,
również dzieciach, w celu wykazania braku związku pomiędzy
rtęcią, a autyzmem. Jak wiadomo, IOM jest instytucją pracującą
głównie na potrzeby armii i przez armię finansowaną. A zakażenia,
czy to wirusologiczne, czy bakteryjne, są uważane za broń
biologiczną.
Przypomnę,
że pierwsza wielka epidemia w 1918/19 roku wybuchła
wśród żołnierzy amerykańskich, masowo
szczepionych źle oczyszczoną szczepionką, przed
wyjazdem na front I Wojny Światowej. Mężni chłopcy z USA zarażali
dziewczyny ze znanych z gościnności francuskich burdeli, w porcie
Bordeaux. Po około 17 latach specjaliści od pijaru nazwali to
epidemią „hiszpańskiej grypy”. W ten sposób uniknęli kar
odszkodowawczych za śmierć wielu milionów ludzi.
Od
razu widzisz, Szanowny Czytelniku, zapoznając się z tzw.
podręcznikami chorób zakaźnych, czy epidemiologii, kto pisał te
”dzieła”. W podręcznikach z lat 20. ubiegłego wieku nie ma
śladu o rzekomej epidemii grypy, zwanej hiszpańską, a
wyprodukowanej w bazie broni biologicznej USA, w Forcie Detric.
Dopiero
po II Wojnie Światowej pijar zniósł odium z armii, poprzez zmianę
nazwy epidemii na hiszpańską.
Jest to podobny zabieg prania mózgów jak stworzenie „nazistów” w latach 70 ubiegłego wieku.
Jest to podobny zabieg prania mózgów jak stworzenie „nazistów” w latach 70 ubiegłego wieku.
Od
1939 roku do lat 70 wszyscy wiedzieli, że wojnę rozpoczęli NIEMCY,
ZWANI HITLEROWCAMI, A PRZEZ RUSKICH GERMAŃCAMI.
Dopiero
specjaliści od prania mózgów w latach 70. wyciągnęli z kapelusza
jakichś bezpaństwowych nazistów. Ostatnio słyszałem wypowiedź
takiego politycznego hochsztaplera, że Niemcy byli pierwszym krajem
poszkodowanym przez nazizm.
Zapomniał
ten mądry inaczej człowieczek, że wybory w 1933 roku, w
Niemczech, były legalne i wygrane przez partię hitlerowską.
Ale
to na marginesie, tylko jako przykład na to, jak łatwo
jest, mając armię trolli, mącić ludkom w głowach.
W
czerwcu 2005 roku Robert Kennedy Jr, po publikacji książki Davida
Kirby o szkodliwości szczepień i związku
szczepień z autyzmem,
rozpoczyna kampanię na rzecz zbadania tego związku pomiędzy
szczepieniami, a autyzmem.
W
2007 roku rodzice dzieci przeprowadzają badania, które wykazują,
że dzieci nieszczepione mają o 2.5 razy rzadziej autyzm, aniżeli
szczepione. CDC nadal nie wywiązuje się z obowiązku opublikowania
posiadanych danych oraz przeprowadzenia badań.
W
Polsce do dnia dzisiejszego żadna klinika pediatryczna, ani żaden
konsultant z pediatrii, położnictwa, czy neonatologii, przez 25
ostatnich lat, nie przeprowadził badań określających skutki
działania tiomersalu na stan dzieci. Za to p. prof. Andrzej
Zieliński częstuje nas, w drukowanymi w
prywatnym periodyku wakcynologów „rewelacjami” o braku
jakiegokolwiek związku, pomiędzy zatruciem rtęcią i aluminium, a
zdrowiem dzieci.
Za
fałszowanie tzw. badań duńskich zdefraudowano 20 milionów
koron. Szef tych badań gdzieś zniknął. Łącznik amerykański,
Thorsen, został oskarżony aż o 11 przestępstw z paragrafów
kodeksu karnego.
Oczywiście
żadna prasa w Polsce tej sprawy nie ujawniła. Przecież trzeba
ludziki ogłupiać. Po to jesteśmy.
Nasz
Dziennik ujawnił przecież, że 99 % mediów w Polsce jest
niemieckich. A w 2009 roku emerytowany generał BUNdu wyjaśnił, że
Niemcy w chwili powstania zostały zarejestrowane we Frankfurcie,
jako spółka prawa handlowego. Wiadomo, że założyciel, czy też
rada nadzorcza, w każdej chwili może odwołać dyrektora spółki,
zwanego premierem, czy prezydentem, kanclerzem etc.
Jednocześnie
podano, że do 2099 roku wszystkie mass media i oświata w Niemczech
będzie pod kontrolą USA. Jak możesz sprawdzić, Czytelniku, w
Niemczech znajduje się najwięcej baz wojskowych i CIA, w
przeliczeniu na powierzchnię.
Rtęć
jako neurotoksynę wycofano ze wszystkich kosmetyków, z termometrów,
ale pozostaje np. w szczepionkach przeciw grypowych, które tak
polecą nasi lekarze, nawet dzieciom.
A także LINK:
FLUOR A TRUCIE LUDZI - Dr Jerzy Jaśkowski!
FLUOR A TRUCIE LUDZI - Dr Jerzy Jaśkowski!
Źródło: Dr Jerzy Jaśkowski
polishclub.org
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza