![]() |
Źródło: Internet |
Do
tej pory o witaminie D mówiono nam, że ma pozytywny wpływ tylko na
układ kostny. Przestajemy zażywać ją w wieku dorosłym, bo
uważamy, że nasze ewentualne dysfunkcje związane z układem
kostnym jak, chociażby krzywica zostały skorygowane w dzieciństwie
i nie ma potrzeby zabiegać o dostarczanie jej do organizmu w wieku
dorosłym.
Dość
dużym przełomem jest fakt, że coraz popularniejszym zjawiskiem w
świecie medycznym jest proponowanie i podawanie witaminy D dorosłym,
którzy mają problemy z układem kostnym. Ale na tym koniec.
Lekarze wciąż są naszym głównym źródłem informacji w zakresie usuwania skutków naszych chorób i niestety nie są oni uczeni na studiach zbawiennych właściwości witamin, my jako pacjenci jesteśmy tej wiedzy pozbawieni.
Na
szczęście istnieją badania i dowody na to, że witaminy potrafią
nie tylko zapobiegać, ale i leczyć nasze schorzenia. Dlaczego o
nich nie wiemy? Ano dlatego, że są niewygodnym faktem dla firm
farmaceutycznych.
Tak
jak wspomniałam, obecnie lekarze proponują zażywanie witaminy D
głównie przy schorzeniach układu kostnego, a najnowsze doniesienia
naukowe informują, że witamina D ma wpływ wykraczający znacznie
poza układ kostny. Wykazało to wielu naukowców w setkach
opublikowanych pracach naukowych. Są to wspaniałe doniesienia,
które będą miały ogromny wpływ na skuteczność leczeniach
chorób cywilizacyjnych.
Receptory
witaminy D znajdują się w KAŻDEJ KOMÓRCE CZŁOWIEKA. Co to
oznacza? Każda komórka naszego ciała reaguje na witaminę D i jej
potrzebuje. Reaguje pod warunkiem, że ma ją dostarczaną do
organizmu i w odpowiednich ilościach.
Na
co więc ma wpływ witamina D? Można śmiało powiedzieć, że… na
wszystko!
Na funkcjonowanie całego naszego
organizmu.
W
świetle najnowszych badań zalecenia dotyczące dziennego
zapotrzebowania na witaminę D w ilości 400 IU są niewłaściwe.
Taka dawka dzienna nie ma żadnego znaczenia dla zdrowia człowieka,
jest po prostu zbyt niska.
Jak
wiemy jednym ze sposobów na dostarczenie witaminy D są kąpiele
słoneczne. Jednak w naszym klimacie nie możemy dostarczać jej
przez cały rok, ponieważ słońca jest za mało. Również lekarze
dermatolodzy zniechęcają nas do kąpieli słonecznych twierdząc,
że opalanie się jest szkodliwe, twierdząc, że jedno z
główniejszych źródeł życia na naszej planecie jest nam nie
potrzebne!
To
prawda, że liczba zachorowań na złośliwego raka
skóry z roku na roku rośnie. Ale
nie dlatego, że się przed słońcem nie chronimy
(bo robimy to cały czas poprzez unikanie kąpieli słonecznych,
kremy z filtrami, kosmetyki kolorowe z filtrami, okulary ochronne,
odzież itd.), ale właśnie dlatego, że chronimy się przed nim
wręcz maniakalnie.
A to nie wróży nic dobrego, chyba że dla producentów naszych
przyszłych leków. I to nie tylko leków na raka, ale na wiele
innych chorób, do których brak odpowiedniego poziomu witaminy D się
przyczynia.
Jeśli
wyjdziemy już poza te paradygmaty zrozumiemy, że z powodu naszego
lokalnego klimatu, niestety brakuje nam słońca i witaminy D.
I aby właściwie funkcjonowało nasze ciało
należałoby zażywać, kiedy
się da kąpieli słonecznych oraz wspomagać się żywnością zawierającą witaminę D oraz jej
suplementami.
I aby właściwie funkcjonowało nasze ciało

Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza